niedziela, 25 stycznia 2015

Rozdział 1

Następnego dnia jadę do Renee czerwonym cadillacem bez dachu z rocznika 1963. Wczoraj dość długo sobie z nią pogadałem przez co teraz jestem troszkę niewyspany. Choć nie przepadam za długo gadać z kobietą z nią rozmawiało mi się wyjątkowo przyjemnie. Ma naprawdę sexowny głos i daje wrażenie inteligentnej przez co jeszcze bardziej mam ochotę ją przelecieć. Została mi do przebycia jeszcze jakaś godzina drogi, przez co głodnieję. Zatrzymuję się przy najbliższym fast foodzie i przeczesując ręką włosy zmierzam do środka coś przekąsić. Podchodzę do najbliższej kasy i zamawiam jakiś zestaw z hamburgerem i frytkami. Kasjerka mierzy mnie od góry do dołu wzrokiem kusząco przygryzając do tego wagę. Przeleciałbym ją w kiblu ale myłem się i nie zamierzam robić tego ponownie więc płacę i po odebraniu zamówienia wracam do auta. Jedzenie znika po paru minutach a ja mogę wreszcie skupić się całkowicie na drodze.
Gdy mija niecała godzina ja już jestem na miejscu, parkuję pod średnich rozmiarów domem i wysiadając zamykam za sobą auto. Jeszcze raz sprawdzam adres który podała mi Re i gdy mam stuprocentową pewność że dobrze trafiłem pukam do drzwi. Po głosie powiedziałbym że ma około 25 lat, po zdjęciu dałbym jej jakieś 20 ale gdy otwiera mi drzwi wygląda na 18. Piękność około 1.70 wzrostu o jasno niebieskich oczach i rudych dość długich włosach. Opieram się o framugę drzwi i zaczynam.
-Renee ?-Moja chrypka jest znowu wyczuwalna ale w tym momencie dodaje mi to więcej pewności.
-Tak.-Odpowiada uśmiechnięta dziewczyna tym samym głosem który słyszałem przez telefon.-Wejdziesz ?-Pyta a ja tylko potakuję głową i przekraczam próg jej domu. Ściągam swoje czerwone conversy w korytarzu i rozglądam się po mieszkaniu.-Nie ma nikogo w domu i do jutra wieczorem nie będzie.-Dodaje dziewczyna i idzie jak mniemam do kuchni.-Chcesz się czegoś napić ?
-Pewnie.-Odpowiadam, po tych frytkach mam kapcia w mordzie. Dołączam do Re a ona podaje mi szklankę czegoś w rodzaju soku pomarańczowego. Opróżniam kubek jednym łykiem i odstawiając go na blat kuchenny bardziej przyglądam się Renee. Ma na sobie krótkie dżinsowe spodenki, koszulę w kratkę jak ja ale bez rękawów, a gdy dobrze się przyjrzeć widać ramiączka białego stanika. Jej włosy wyglądają na farbowane i chyba takie są ale nie mam pewności. -Farbujesz włosy ?-Pytam wskazując palcem na jej czuprynę.
-Nie, to mój naturalny kolor.-Odpowiada z lekkim uśmiechem na twarzy.
-Oh, dość nietypowy odcień.-Posyłam jej szeroki uśmiech.-Dlatego myślałem, że farbowane.-Podszedłem bliżej rudowłosej i odgarnąłem kilka jej kędziorów za ucho. Im dłużej na nią patrze tym bardziej robię się napalony. Rzadko ma się okazje do przelecenia tak pięknej kobiety a fakt, że jeszcze tego nie robiła góruje ponad wszystko.-Piękna jesteś.-Komplementuje ją na co jej policzki oblewają się różem. Siedzi cicho głęboko patrząc mi w oczy, nachylam się i całuję namiętnie Re. Kładę dłonie na jej pośladkach i podnoszę ją tak by oplatała nogami moje biodra. Nie musiałem ją instruować ponieważ bardzo szybko załapała o co mi chodzi. Swoje dłonie oparła o moje ramiona i odwzajemniając pocałunki napierała swoim kroczem na moje. Lekko rozchyliłem jej usta powoli wciskając do środka swój język. Czekałem aż przysunie swój ale tego nie zrobiła więc schowałem jej dolną wargę pomiędzy moimi i mocno pociągnąłem.
-Nie lizałaś się prędzej ?-Pytam odsuwając się.
-Jakoś nie miałam wielu okazji.-Przyznaje przeczesując ręką włosy.
-To pora cie nauczyć.-Mówię i przelotnie całuję Renee zanim zrzucam ją ze swoich bioder.
-Może pójdziemy w bardziej stosowne miejsce ?
-Masz na myśli sypialnie ? Podoba mi się ten pomysł.-Chichoczę a dziewczyna ciągnie mnie po schodach na górę. Rzucam ją na łóżko i ruchem ponętnie zdechłego kota wspinam się na dziewczynę. Ustami lekko podwijam koszulę w kratkę sunąc pocałunkami po jej brzuchu. Zaczyna głośniej oddychać i przymyka oczy przez co czuję że chyba idzie mi dobrze. Odpinam guzik jej spodenek i wspinam się trochę wyżej, do linii piersi. Całuję je przez cienki materiał koszuli a gdy już odpowiednio znakuję to miejsce postanawiam zrobić jej na szyi malinkę. Wybieram stosowne miejsce zaczynając je ssać i lizać przez co Re lekko wierci się pode mną. Gdy już wiem że malinka będzie widoczna przejeżdżam po niej językiem i słabo dmucham. Zimne powietrze odbija się od jej delikatnej skóry przez co słyszę cichy jęk.


____________________________________
To mamy pierwszy rozdział, jest on dość krótki ale spokojnie będą one dłuższe. Jesteśmy ciekawe jak się podoba bo namęczyłam się przy nim i liczę na opinię. Postać Harry'ego jest specyficzna i tak go sobie wyobraziłam więc słowa wulgarne będą się pojawiać.


~jeśli przeczytałeś/aś pozostaw po sobie komentarz twoja opinia jest dla nas ważna :)

sobota, 24 stycznia 2015

Prolog

Jak kolejnego dnia wracam z zapitym ryjem do domu bo znowu byłem z kumplami na dziwkach. Rucham laski prawie codziennie więc jest to już dla mnie pewna rutyna. 
Gdy przekraczam próg mieszkania pierwsze co robię to wbiegam do łóżka, nie cackam się z ubraniami bo jedyne o czym marzę w tej chwili to sen. Nakrywam się kołdrą i jak na zawołanie usypiam. 
Po paru godzinach sam z siebie się budzę a niewyobrażalny kac daje się w znaki, sięgam ręką po piwo i sącząc mój ulubiony napój wstaję. 
Szczerze, nudzi mnie takie życie co mi z dobrego sexu jak i tak rano nic nie pamiętam ? Chciałbym spróbować czegoś nowego, ale już chyba wszystko mam za sobą. Sadzam swoje dupsko przed kompem i przeglądam jakieś bezsensowne stronki aż do pewnego momentu... 

"Sprzedam swoje dziewictwo" 

Ten oto napis pojawił mi się właśnie przed oczami, klikam w linka żeby dowiedzieć się czegoś więcej. Niby wszystko już za mną ? A może właśnie przede mną ! Dziewczyna ma na imię Renee i mieszka, szczerze to dość niedaleko. Gdy zaczynam zastanawiać się nad tą ofertą na mojej twarzy formuje się szyderczy uśmieszek który jednoznacznie pokazuje odpowiedź. Co jak co ale dziewicy jeszcze nie miałem, może być ciekawie. Chichoczę podnoszę kąciki ust jeszcze wyżej i spoglądam na cenę. Licytacja dopiero się zaczęła a już mamy pokaźną sumkę. 47 000 tys piechotą nie chodzi, ale skoro chcę to wygrać muszę dać dużo więcej. Nie lubię pasożytować szczególnie na tacie ale gdyby nie on z palcem w dupie pewnie bym siedział. Pożyczę od niego 500 000 tys, sra pieniędzmi wiec pewnie nawet nie zauważy. Ojciec biznesmen spieprzył mi całe dzieciństwo ale na coś się przydaje. Podbijam stawkę i wszyscy ludzie jakby oniemieli, tyle było ofert a teraz nikt nie chce dać więcej niż ja. Po paru godzinach aukcja zostaje zamknięta a do mnie dzwoni jakiś zupełnie obcy numer, bez dłuższego zastanowienia, odbieram.
-Halo?-Moja poranna chrypka jest teraz bardzo wyraźna przez co lekko się wkurzam.
-Hej, jak widać wygrałeś. Jak masz na imię ?-Słyszę kobiecy bardzo pobudzający mnie głos. 
-Harry.


___________________________________

A więc jest to blog który jako kolejny piszę sama Jest to dość nietypowa tematyka i bardzo ciekawa jesteśmy jak wam się to spodoba. Opowiadanie pisane jest na bloggrze i wattpadzie. Czekam na wasze opinie i jak są jakieś pytania możecie je zadawać w komentarzach xx


~jeśli przeczytałeś/aś pozostaw po sobie komentarz twoja opinia jest dla mnie ważna :)

Szablon by S1K